Jakże różne były to spotkania. Platforma Oburzonych wyznaczyła sobie spotkanie w historycznej sali BHP Stoczni Gdańskiej w sobotę. Dzień później w auli Biblioteki Uniwesytetu Warszawskiego doszło do debaty polityków PJN i PSL pod hasłem "Impuls dla Europy. Mniej regulacji, więcej konkurencyjności". Platforma Oburzonych stała się festiwalem skarg osób pokrzywdzonych, padło mnóstwo gorzkich słów, brylowali celebryta Paweł Kukiz i przywódcy związkowi. Żadnych wniosków, niewiele wspólnych wątków. Daleki jestem od bagatelizowania tej inicjatywy, to dobrze że pokrzywdzeni znaleźli forum do wyartykułowania swoich krzywd publicznie.
Większe nadzieje wiążę jednak z inicjatywą "Centrum dla Polaków PSL-PJN". Narastający kryzys, bezrobocie, bieda to wszystko nie sprzyja merytorycznej dyskusji. Kto zbije kapitał polityczny na postępującej biedzie. Mam nadzieję, że nie będą to cyniczni populiści.
Kilka najważniejszych tez ze spotkania Centrum dla Polaków w Warszawie. Wicepremier Janusz Piechociński wyraził chęć współpracy z PJN, deklarując, iż razem możemy więcej. Liderzy partii Polska Jest Najważniejsza wskazywali na konieczność zmian politycznych. Postawmy na klasę średnią - nawoływał Paweł Kowal. Paweł Poncyljusz z PJN analizując przyszłość Europy stwierdzał, iż Unia ma szansę tylko wtedy, kiedy będzie konkurencyjna. Podobało mi się także zdanie wypowiedziane przez europosła Marka Migalskiego, iż Unia Europejska jest narzędziem, żeby Polakom zapewnić lepszy byt. Dyskusja była merytoryczna. Na tej podstawie można mieć nadzieję, że wokół PSL i PJN zostanie zbudowane silne Centrum. Formacja gotowa do pokonania PO i PiS. Szanuję Oburzonych ale wybieram Centrum dla Polaków.
